sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 12

Znowu w domu
     - Ale jak? - zapytała Lena. - Jak się dostaniemy do Hogwartu? Na pewno nie jest blisko.
- Masz rację. Jesteśmy w innym mieście. Teleportujemy się - powiedział dyrektor szkoły dla czarodziei.
- Co? - wtrącił się podekscytowany tymi słowami Blaise. - A to jest już legalne wśród nieletnich czarodziei?
- Jest nielegalnie, panie Zabini. Będzie to teleportacja łączna - wyjaśnił profesor Dumbledore. - Chodźmy już. Im szybciej wrócimy, tym lepiej.
     Wstali od stołu, wcześniej płacąc za zamówione napoje. Wyszli z knajpki i ruszyli przed siebie. Ściemniało się. Dotarli do ślepej uliczki. Dumbledore polecił im złapać go za ramię. Wykonali polecenie i poczuli, że unoszą się w powietrzu. Co jak co, ale teleportacja nie była miła. Lena poczuła, że nigdy nie polubi tego rodzaju transportu. W końcu poczuli grunt pod stopami. Stali w Wielkiej Sali w Hogwarcie. 
     - To niemożliwe - szepnęła Lena. - Wróciłam do domu. - Uśmiechnęła się szeroko.
     - Proszę, panno Dollengenger i panie Zabini, iść już do swojego dormitorium. Jest już trochę po północy. - Widząc ich zdziwione miny, więc dodał - Inna strefa czasowa.  A teraz, dobranoc.
     Pożegnali się z dyrektorem i biegiem ruszyli do pokoju wspólnego ślizgonów. Lena pierwsza wpadła do łazienki, gdzie wzięła ciepłą kąpiel. Dodatkowo umyła swoje włosy, który były już naprawdę brudne, po tych wszystkich nocach "przespanych" gdziekolwiek. W końcu, ku wielkiej radości Blaisego, wyszła z łazienki. Miała na sobie białą pidżamę w kolorowe kropeczki, a jej, już suche, włosy opadały swobodnie na plecy. 
     - Dobranoc - powiedziała i uściskała przyjaciela.
     - Dobrej nocy - odpowiedział Zab i  wszedł do łazienki, spędził tam dużo mniej czasu niż Lena. 
     Oboje, kiedy tylko położyli się do łóżek,  natychmiast zasnęli.  Rano nie mogli liczyć na dłuższy odpoczynek. Rówieśnicy, kiedy tylko zobaczyli, że Lena i Blaise wrócili, wpadli w pozytywny szał. Obudzili ich i zasypywali pytaniami. Omijali temat Przejścia. Już wszyscy wiedzieli, że Lena tam była i że jest dziewczyną z przepowiedni. Nikomu nie powiedziano, że dziewczyna została śmierciożerczynią. Długi monolog Pansy przerwała Lena, która zapytała jaki dzisiaj jest dzień.
     - Co? - Pansy popatrzyła na nią,  jakby spadła z księżyca. - Dzisiaj kończy się rok szkolny. A Snape wymyślił sobie, że zrobi nam test, czego nauczyliśmy się w tym roku. - Westchnęła teatralnie. - I to tylko dla ślizgonów! Gdzie jest sprawiedliwość! Ale teraz chodź na śniadanie.
     - Jasne, ale pozwól, że się przebiorę. - Wskazała na swoją pidżamę.
     Lena podbiegła do kufra, który stał obok jej łóżka i wyciągnęła z niego krótkie, jeansowe spodenki, bluzę i czarne trampki za kostkę. Szybko się przebrała i w drodze założyła szatę. Do Wielkiej Sali, ku wielkiej radości Leny i Blaisego, weszli większą grupą i usiedli w najmniej widocznym miejscu.  Po posiłku większość uczniów poszła nad jezioro. Było bardzo ciepło. Ślizgoni z pierwszego roku zajęli sobie miejsce pomiędzy jeziorem, a wielkim drzewem. Lena ciągle słyszała,  że ktoś szeptem coś o niej mówi. Po dłuższym czasie nie wytrzymała.
     - No i co z tego, że mnie nie było cały semestr?! No i co z tego, że byłam w Przejściu?! Zamknij się jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia! - Odwróciła się na pięcie i pobiegła do zamku.
     - Lena! - zawołał za nią Blaise, ale dziewczyna się nie odwróciła, więc ruszył za nią.
     Dziewczynie, na którą krzyczała Lena, mina się zmieniła. Na jej twarzy już nie widniał złośliwy uśmieszek. Była osłupiała. W końcu Pansy nie wytrzymała i zaczęła się śmiać.
     - Ludzie, jej mina jest rozbrajająca.
     Dziewczyna, chyba miała na imię Aileen, zaczęła kłócić się z Pansy. Reszta nie przejmowała się zbyt tym, bo Pans umiała odpyskować.
     Blaise, po dłuższej bieganinie po zamku, dogonił Lenę, której po policzkach spływały łzy.
     - Hej, nie przejmuj się nią - powiedział i przytulił dziewczynę. - Nie żeby coś, ale za dwie minuty zaczyna się egzamin u Snape'a.  Lepiej żebyśmy się nie spóźnili.
     Wpadli do lochów zdyszani.  Reszta uczniów Slytherinu stała już w środku.
     - Podzielę was na grupy, w każdej po cztery osoby - oznajmił Snape.
     Lena trafiła do grupy z Pansy,  Draco i Blaise.  Jej przyjaciele w duchu się ucieszyli,  że mają być razem z turkusowowłosą. Jeśli jest dziewczyną z przepowiedni, to powinna to zrobić w pół minuty, prawda?
     - Czas, start -powiedział Snape i machnął różdżką,  a na stolikach pojawiły się kartki z nazwami pięciu eliksirów. Trójka ślizgonów zajęła się jednym, a Lena wzięła na siebie resztę.  Ich grupa skończyła jako pierwsza.
     - To nie fair.  Oni mają tą z przepowiedni - odezwał się ktoś. - Pewnie nic nie zrobili.
     Lena zdenerwowała się i... wylała kociołek z eliksirem,  który zmienia kolor skóry na zielony, na narzekającego ucznia. Na początku jego ciało zaczęło się trochę dymić,  a później... wyglądał jak kosmita.
     - Co ty mi zrobiłaś?! - wydarł się.
     - Nie krzycz, tylko lepiej idź do skrzydła szpitalnego, pani  Pomfrey coś z tym zrobi - powiedział Snape. - A z tobą, panno Dollengenger, muszę porozmawiać. Po lekcji.
     - Zapamiętał pan moje nazwisko, super - mruknęła Lena. Nauczyciel posłał jej spojrzenie pełne nienawiści.
     Wszyscy uczniowie już wyszli. Ci, którzy utrzymywali przyjazne stosunki z Leną, spojrzeli na nią współczującym wzrokiem.
     - To, że jesteś dzieckiem z przepowiedni, nie oznacza, że możesz robić wszystko. Dałbym ci szlaban, ale skończył się rok szkolny, więc nie mogę. Pamiętaj, będę cię uważnie obserwował. Jeden niewłaściwy krok i po tobie. Nie zachowuj się jak Potter. Rozumiesz? - mówił Snape.
      - Jasne. Mogę już iść? - odpowiedziała, a nauczyciel kiwnął głową.

***
     Lena obudziła się wcześnie, bo przed siódmą rano. Dzisiaj wszyscy mieli wyjechać do domu na wakacje. Zastanawiała się, jak to będzie. Czy rodzice przyjmą ją? Czy znowu zamknął ją na strychu? Bardzo chciała to wiedzieć. Dziewczyna cicho ubrała się i wyszła do Wielkiej Sali. Zdziwiła się, bo było tam kilka osób. Wśród nich była blondynka, ubrana na kolorowo.
     - Luna! - wykrzyknęła Lena i pobiegła do koleżanki. - Jak ja cię dawno nie widziałam!
     - Masz rację. - Uśmiechnęła się. - Musimy wszystko nadrobić. Niestety, teraz muszę się spakować. No, i poszukać wszystkich rzeczy, które mi schowali. Pogadamy w pociągu, dobrze? 
     - Jasne - powiedziała z uśmiechem Lena i poszła do stołu ślizgonów, gdzie zjadła śniadanie.
     Kiedy skończyła posiłek, ruszyła do dormitorium, żeby spakować resztę rzeczy. Nie zajęło jej to zbyt dużo czasu, większość była już schowana w kufrze. Lena nie wiedziała, co zrobić z resztą dnia, więc chodziła bez celu po zamku. Około południa wróciła do Wielkiej Sali, gdzie uczniowie zbierali się, aby pojechać na stację w Hogsmeade, skąd zabierze ich Ekspres Hogwart-Londyn. Wszystko poszło sprawnie, więc po pół godziny wszyscy siedzieli w pociągu, który właśnie ruszał. Lena zajęła ostatni przedział razem z Luną. Później dołączyli do nich Draco i Blaise. Wszystko byłoby tak samo, kiedy dopiero jechali do Hogwartu, gdyby nie to, że tym razem Lena wracała do domu, który kojarzył jej się z więzieniem, a nie z niego uciekała.
______________________________________________
No więc, rozdział taki sobie, ale dłuższy od poprzedniego.
Mam nadzieję, ze dało się go przeczytać (: 
Proszę o szczere opinie w komentarzach (:
Czytasz? = skomentuj! (:

6 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba :D Mam nadzieję, że w domu jej nie zamkną na tym cholernym strychu xD Było kilka literówek, ale nie zwróciłam na to zbytnio uwagi XD Byłby miło, jakbyś dawała więcej opisów, ale tak poza tym to supcio :* Weny, weny, weny ^^
    Pozdrawiam!
    ~ Pomyluna Everdeen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę pisać z telefonu, bo mam zapsutego laptopa (sam się zepsuł xd), więc jest dużo błędów ;-; Dzięki za komentarz i postaram się dać więcej opisów (:

      Usuń
  2. ARESIĄTKO ŻĄDA OPISÓW! OPISY, OPISY, OPISY, OPISY, OPISY, OPISY, OPISY, OPISY, OPISY, OPISY!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział, mam nadzieję, że będą kolejne. Mogłoby być więcej opisów... Na marginesie: też jesteś córką Hadesa? ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będą następne. Co do opisów, nie potrafię ich pisać, ale postaram się trochę wtrącić. Tak, też jestem córką Hadesa (:

      Usuń