czwartek, 1 maja 2014

Rozdział 13

Starsi ludzie

     Pociąg zaczął zwalniać. Po kilkunastu minutach się zatrzymał. Wszędzie dookoła panował teraz gwar. Wszyscy coś mówili, przepychali się i ciągnęli ciężkie kufry. Uczniowie w błyskawicznym tempie opuszczali pojazd. W końcu i Lena wraz z Luną, Draco i Blaise wysiadła z czerwonego pociągu. Każdy po kolei wbiegł w ścianę, która oddzielała mugolską stację od czarodziejskiej.
     Lena wyszła ze stacji King Cross i znalazła się na chodniku. Pożegnała się z przyjaciółmi i powoli ruszyła przed siebie. Jej oczy cały czas były skierowane w dół. Szła w milczeniu, dopóki nie wpadła na kogoś. Podniosła głowę do góry.
     - Simon? - Spojrzała na chłopaka.
     - To ty, Lena? - zapytał. - To naprawdę ty? - Uśmiechnął się szeroko. - Gdzie byłaś?
     - Yyyy... w szkole z internatem - odpowiedziała mu. - A tak w ogóle, to co ty tu robisz? Przecież mieszkałeś w Londynie.
     - Kiedy Nelly odeszła do jakiejś szkoły, stwierdziłem, że sam nie wytrzymam z... - zawahał się - z tymi ludźmi. - Pewnie chodziło mu o ich "rodziców". - Uciekłem z domu. Znaleźli mnie państwo Herrings. Opowiedzieli mi trochę o sobie, a ja im o sobie. Powiedzieli, że jak odnajdę siostry to będą mogły zamieszkać z nami. Cudowna wiadomość, prawda? - W jego oczach było widać wesołe ogniki.
     - Och, naprawdę? To bardzo ładnie z ich strony.
     - Chodź. Zaprowadzę cię.
     Nie szli długo. Po kilkunastu minutach zatrzymali się przed wielkim domem. Wyglądał na stary. Z murów odpadała biała farba, więc gdzieniegdzie można było zauważyć szare plamy. Budynek otaczał piękny, zadbany ogród. Po pięknej, zielonej trawie biegał czarny labrador.
     Rodzeństwo weszło przez furtkę. Nie zdążyli zrobić kroku, bo podbiegł do nich pies i zaczął chodzić dookoła nich, jednocześnie wesoło machając ogonem i wąchając ich nogi.
     - Dino! - krzyknął Simon. - Do budy!
     Pies wykonał polecenie, a rodzeństwo poszło ścieżką w stronę drzwi wejściowych. Chłopak wyciągnął klucze z kieszeni spodni i otworzył nimi drzwi.
     - Już jestem! - zawołał. - Mam dla was niespodziankę!
     Złapał młodszą siostrę za rękę i poprowadził do salonu, wcześniej mówiąc, żeby zostawiła ciężki kufer w przedpokoju. Na dwuosobowej kanapie siedziało stare małżeństwo. Pani miała siwe włosy, które sięgały jej nieco poniżej uszu, a pan nie miał ani jednego włosa na głowie. Oboje byli pomarszczeni i wyglądali miło.
     - Dzień dobry - powiedziała Lena. Staruszkowie popatrzyli na nią i lekko się uśmiechnęli.
     - Kim jesteś, młoda damo? - zapytała pani Herrings.
     Lena opowiedziała im w skrócie całą historię ze swojego życia pomijając, oczywiście, temat Hogwartu, Przejścia i innych niemugolskich rzeczy.
     - Och, kochana - odezwał się staruszek z miłym uśmiechem na twarzy. - Zostań z nami przez czas wakacji. A później odwiedzaj, kiedy tylko możesz. Simonie - zwrócił się do chłopaka. - Zaprowadź siostrę do wolnego pokoju. Tego obok łazienki. Bardzo cię proszę.
     Sim kiwnął głową i poszedł po kufer siostry. Razem wciągnęli go na piętro i przesunęli do odpowiedniego pokoju, w którym wszystko było w nim białe; meble, ściany, dywan, lampa. Lena czuła się tak, jakby ktoś wrzucił ją w ciepłą zaspę śniegu. Brat powiedział jej, żeby się rozpakowała i zeszła najpóźniej o osiemnastej na kolację. Dziewczynka spojrzała na zegarek i zobaczyła, że ma tylko godzinę. Powyciągała wszystkie swoje ubrania i ułożyła w wielkiej szafie. Następnie resztę rzeczy pochowała do różnych szuflad. Kiedy skończyła, wsunęła kufer pod jednoosobowe łóżko. Usłyszała miauczenie kota. Wyszła na korytarz i zobaczyła czarnego zwierzaka.
     - Badu! - wykrzyknęła i wzięła go na ręce.
     Simon wychylił głowę ze swojego pokoju.
     - Co ty się tak wydzierasz? - zapytał.
     - Znalazłam Badu - powiedziała ze łzami szczęścia w oczach. - Przy tym całym załatwianiu spraw ze szkołą nie miałam czasu go szukać, bo zapodział się gdzieś w starym domu.
     - Ach, tak.  Znalazłem go i wziąłem ze sobą.
     Szczęśliwa Lena weszła z powrotem do swojego pokoju. Znowu spojrzała na zegarek.  Było za pięć szósta.  Odłożył kota na łóżko i zbiegła po schodach.
     - Dobrze, że już jesteś, skarbie - powiedziała staruszka. - Właśnie mieliśmy cię wołać. Siadaj i jedz, kochana.
     Lena posłusznie usiadła na krześle i nałożyła sobie kolacje na talerz. Podczas posiłku wszyscy rozmawiali o błahych sprawach. Lena miała wrażenie, że pani Herrings dziwnie się jej przyglądają. A może tylko się jej wydawało?
     Kiedy wszyscy skończyli posiłek, poszli do swoich sypialni. Dziewczynka była bardzo zmęczona całym dniem, więc szybko zasnęła. Nic się jej nie śniło. Całą noc tylko czarna plama przed oczami.
     Lena obudziła się wcześnie, bo około szóstej rano. Cicho wyszła z pokoju i załatwiła wszystko, co chciała w łazience. Następnie wróciła do pokoju i ubrała krótkie spodenki oraz białą koszulkę z długimi rękawami, żeby ukryć Mroczny Znak. Kiedy skończyła się ubierać, zeszła na dół.  Nie sądziła, że tak wcześnie ktokolwiek będzie kręcił się po kuchni.
     - Dzień dobry, pani Herrings - przywitała się Lena.
     - Och, witaj, kochana - odpowiedziała jej staruszka. - Mów do mnie po imieniu. Jestem Lora.
     Lena kiwnęła głową. Pani Herrings podała jej pyszne kanapki.
     - Dziękuję, pani... to znaczy, Loro. - Dziewczynka uśmiechnęła się zakłopotana.
     Następne kilka godzin Lena i Lora spędziły na rozmawianiu na każdy możliwy temat. Około południa na dół zszedł Simon i pan Herrings, którzy szybko zjedli śniadanie, które przygotowała Lora, i wyszli do warsztatu, który wspólnie prowadzili.
     Minęło jakieś pół godziny od ich wyjścia. Lora poszła do łazienki. Nie wracała długo,  więc Lena postanowiła sprawdzić, czy wszystko w porządku. Wstała i odwróciła się w stronę łazienki. Drzwi były otwarte, a w nich stało... coś. To, co kiedyś było Lorą, teraz zamieniło się w dziwnego potwora. Miał głowę alpaki, tułów rekina, ludzkie ręce i nogi jak u kaczki. Może i brzmi to śmieszne, ale wcale takie nie było.
     - Długo czekałam na ten moment - wysyczało to coś. - Nie patrz tak na mnie, dziewczyno. To twój ojciec zamienił mnie w to. Za karę, tak mówił. A to nie była moja wina. Ale nie wnikajmy w to. Wreszcie mogę się zemścić. Nadszedł ten moment, Leno Dollengenger. Moment, w którym umrzesz. Tym razem na zawsze. Nie można dwa razy trafić do Przejścia. - Widząc minę dziewczyny, dodała: - Wiem o tym. I o wszystkim innym też. Nie będzie mi przykro z powodu twojej śmierci. Należało ci się, sługo Voldemorta. - Ostatnie słowa prawie wypluła. - GIŃ - wrzasnęła Lora i rzuciła się na dziewczynkę.
     Lena nie dała rady się poruszyć. Jedyne na co się zdobyła, to straszny pisk.
_____________________________
No i jest nowy rozdział (:
Co prawda, niezbyt długi, ale jest w nim wszystko to, co miało być.
Mam nadzieję, że się wam spodobał.
Liczę na szczere opinie w komentarzach,  które dodają mi dużo weny. 
Miłej majówki!

6 komentarzy:

  1. ta dziewczyna ma życie przez ciebie zniszczone xD Mam nadzieję, że ta kobita jej nie zabije, bo to by było niezręczne.... Czekam na kolejny rozdział <3 !
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. czo ona ma takiego pecha? :D rodzice ją zamknęli na strychu na ponad 10 lat, ma Mroczny Znak i teraz jeszcze zjada ją zmutowany rekin? ciekawa jestem co będzie dalej ^-^ weny weny weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej to nie ona ma pecha, tylko ja mam zbyt bujną wyobraźnię XD Dzięki (:

      Usuń
  3. Wut? I że to coś to czym jest, co? ;__; Ma pecha, skubana xd Zamkniętna na strychu, sztylet w plecach, jakaś wybrana czy coś i jeszcze zmutowany rekin. Brakuje tylko smerfów zombie i latające hamburgera ;__;
    Ja chce opisy, a rozdział bez nich mnie gryzie ;__;
    Ale Simon jest słodki, ale to tylko dlatego, że przypomina mi Tomę z Amnesi, a on taki uroczy <3
    Badu? Co? XD Zero fantazji w dobieraniu imion, zero xD
    Zmień profilowe, czuję się jakbyś pisała ustami xD
    Eller koniem, Wojtek psem, co się dzieje z tym światem? ;__;
    Weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybacz mi, nie mam w planach smerfów zombie ani latającego hamburgera XD
    Stwierdziłam, że nic się nie dzieje w rozdziale to wymysliłam coś na szybko, a wyszedł zmutowany rekin XD
    Imię było w drugim lub trzecim rozdziale to nie mogłam go zmienić XD
    Prosze, profilowe zmnione ;-;
    Dzięki (;

    OdpowiedzUsuń