niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 9

   Powrót 


Lecieli szybciej niż wcześniej. Kiedy tylko wylądowali, Nico pociągnął Lenę za rękę i przyprowadziło do gabinetu Carla.
     - Ona... ona... to o niej mówiła - powiedział łapiąc szybko powietrze.
     - Co? Kto? O mnie? Nic nie rozumiem - odezwała się Lena.
     -Poczekaj chwilę. Nico - zwrócił się do chłopaka - jesteś pewien, że to o niej była mowa? - Nico potwierdził skinieniem głowy. - No dobrze. Lena, tak? Jeśli Nico tak twierdzi to muszę mu uwierzyć. Z eliksirów stworzyłaś małego kota, tak? Możesz tutaj podejść? - wskazał na stolik z fiolkami. - Spróbuj zrobić, hmm... pluszaka?
     Lena skinęła głową, podeszła do stolika i pomieszała kilka płynów. Z kociołka wystawały uszy. Carl pociągnął za nie i wyciągnął pluszowego królika. Otworzył szeroko oczy.
     - A więc jednak - powiedział do siebie i po prostu gapił się w jeden punkt. Po dłuższej chwili oprzytomniał i zwrócił się do Nico - wyjdź chłopcze. Muszę porozmawiać z panną Dollengenger.
     Nico wyszedł z pokoju, a Carl od razu zaczął mówić:
     - Posłuchaj mnie. Kilkaset lat temu pewna kobieta, dokładniej jasnowidzka, prababka profesor Trelewney jeśli się to interesuje, przepowiedziała, że w Przejściu pojawi się dziewczynka, która będzie lepsza z eliksirów od kogokolwiek z tych, który wcześniej tu przybyli. Wróci do świata żywych po dziesięciu dniach pobytu w Przejściu. Będzie musiała podjąć ważną decyzję. No wiesz, jak na razie wszystko wskazuje na ciebie. A teraz już idź dziewczyno. Wyśpij się, jutro zaczynamy trening. Dobranoc.
     - Dobrej nocy - odpowiedziała cienkim głosem Lena. Ruszyła do swojego nowego pokoju, który znalazła po dłuższym poszukiwaniu. Miał numer 13.
     - Ciekawe, czy będzie szczęśliwa. - powiedziała cicho do siebie i pchnęła drzwi. Pokój wyglądał tak samo, jak rano. Dziewczyna rzuciła się na łóżko. Myślała, że nie da rady zasnąć, ale tylko zamknęła oczy, a już spała.

     Przez następne kilka dni Lena chodziła prawie jak zombie. Nie miała w ogóle energii. Jadła, bo jej kazano, chodziła na treningi, bo musiała, a resztę czasu spędzała w pokoju zwinięta w kłębek na swoim bardzo wygodny łóżku. Często przychodził do niej Nico, a czasem jeszcze Camille. Po trzech dobach oprzytomniała. Starała zachowywać się normalnie, tak jak na samym początku, przed rozmową. Już jej się udało przestać o niej myśleć.
     Po ciężkim, całodniowym treningu, turkusowowłosa długo siedziała w ciepłej wodzie w wannie. W końcu wyszła i w piżamie ruszyła do swojego pokoju. Położyła się na łóżku i zasnęła. Tutaj, w Przejściu, nigdy nie ma się problemów z zaśnięciem. Chcesz spać, to automatycznie tak się dzieje. Około trzeciej w nocy Alice wyciągnęła Lenę z łóżka.
     - Co się dzieje? - zapytała zaspanym głosem.
     - Nico... a z resztą, sama zobaczysz - odpowiedziała opiekunka.
     Pobiegły do jego pokoju. W progu Lena stanęła jak zamurowana. Jej przyjaciel stawał się... jakby przeźroczysty. Podeszła do niego jak najszybciej. Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale chłopak jej przerwał:
     - Nic nie mów. Zostało mało czasu. Mnie już nie będzie. Dokonaj właściwej decyzji. - Z każdym słowem Nico stawał się bardziej przeźroczysty. - Wiesz o czym mówię. Stań po tej dobrej stronie, a która to jest, sama musisz zdecydować. Cały świat w twoich rękach. Mój czas już nadszedł. Odchodzę z Przejścia, nikt nie odprawił rytuału. A ty wrócisz, za trzy dni do świata całkiem żywych. Nie zawiedź mnie. Będę nad tobą czuwał, tam z Góry - wskazał na niebo, przez okno dachowe. Rozmawiaj ze mną w myślach czasem, usłyszę cię i odpowiem. Nigdy cię nie zapomnę, panno Dollengenger i mam nadzieję, że ty też będziesz pamiętać o kolegach i koleżankach z Przejścia, a szczególnie Nicolasa Blunta. Żegnaj. Jeszcze się spotkamy, za... kilkadziesiąt lat. - I po prostu rozpłyną się w powietrzu. Zniknął. Lena wybuchnęła płaczem. Właśnie jej przyjaciel umarł. Tym razem tak na prawdę, na zawsze. Dziewczynka płakała przez całą noc. Właściwie to nawet nie wiedziała kiedy i jak znalazła się w swoim pokoju. Jedyną pamiątką po Nico był jego zegarek, który zabrała z jego szafki nocnej.
     Rano obudziła ją Camille. Ona tez miała zaczerwienione oczy, co świadczyło, że ona też płakała.
     - Czas na śniadanie - powiedziała szybko i wybiegła z pokoju pociągając nosem. Lena wstała i przeglądnęła się w lustrze. Wyglądała okropnie; czerwone oczy, ciemn cienie pod oczami i ślady zaschniętych łez. Przebrała się w za dużą, czarną bluzę i jeansy w tym samym kolorze. Na bose stopy włożyła swoje ulubione trampki. Umyła twarz, włosy rozczesała i związała w koński ogon na czubku głowy. Wyszła z pokoju i ruszyła do jadalni. Już na pierwszy rzut oka było wiać, że wszyscy lubili Nico. Nikt się nie śmiał, wszyscy byli ubrani na czarno na znak żałoby i mieli smutne oczy. Lena zajęła swoje miejsce i popatrzyła w swoją prawą stronę. Nikogo tam nie było, przecież to miejsce, byłe miejsce Nico. Dziewczyna poczuła, że łzy zbierają jej się w kącikach oczu, a jedna zagubiona spłynęła po jej policzku. Otarła ją wierzchem dłoni. Nic nigdzie nie było słychać. W końcu rozległ się gong, który powiadomił wszystkich, że czas na poranny trening, czyli po prostu ćwiczenia. Później lekcje z Alice, obiad i czas wolny. Jak zwykle poszliśmy do naszego smoka, któremu nadal nie wymyśliliśmy imienia. Dni mijały, a Lena stawała się coraz słabsza. Nie wiedziała co się dzieje. Dziesiątego dnia pobytu zaczęła znikać, tak samo jak kilka dni wcześniej Nico.
     - Jeśli zamienisz się w kolorową mgiełkę - powiedział Carl - to znaczy, że ktoś odprawił rytuał, a jeśli znikniesz to... no cóż, umierasz. Tak całkiem.
     Chwilę później zamiast Leny w Przejściu latały kolorowe obłoczki, a sama dziewczyna wylądowała w ciemnym pomieszczeniu. Przestraszyła się.
     - Lena Dollengenger - odezwał się ktoś z cienia grubym, męskim tonem. - Czekałem na ciebie.

________________________________________________________
Jest nowy rozdział C:
Mam nadzieję, że się chociaż trochę spodoba, bo szczerze mówiąc to myślę, że mi nie wyszedł ;/
Proszę o szczere opinie na temat rozdziału. :)
A, i już bym zapomniała XD Zamierzam przestać pisać na jakiś czas o Nelly (jak może zauważyliście) XD Możliwe, że jeszcze kiedyś do niej wrócę, ale to nie jest pewne. 
Czytasz? Skomentuj! Lepiej mi się pisze jak wiem, że ktoś to czyta XD

4 komentarze: